NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » SIATKÓWKA » LŚ: BRAZYLIA POKONANA, TRIUMF ROSJI! 11.07.2011

Przejdz do dołu stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

LŚ: Brazylia pokonana, triumf Rosji! 11.07.2011

  
fan
11.07.2011 08:22:14
moc !!!
wydawało się ze wiecej już sie nie da ale jednak !



Grupa: Administrator 

Lokalizacja: Polska

Posty: 39015 #732110
Od: 2010-3-24
Obrazek

Rosjanie zostali zwycięzcami Ligi Światowej 2011. Po bardzo emocjonującym finale zawodnicy "Sbornej" pokonali w trójmiejskiej Ergo Arenie Brazylię 3:2.

Finałowe spotkanie już w pierwszym secie dostarczyło kibicom wielu emocji. Od samego początku trwała wojna na mocne ataki i potężne zagrywki. Raz jedna, raz druga drużyna wychodziła na prowadzenie, ale do konca ani jedni, ani drudzy nie byli w stanie odskoczyć. Rosjanie dobrze grali blokiem, ale Brazylijczycy odpowiadali świetnymi obronami.

W wyrównanej końcówce o losach seta zadecydowała jedna piłka. Przy stanie 24:23 dla mistrzów świata potężny serwis wykonał Lucas Saatkamp. Rosjanie nie byli w stanie odebrać tej zagrywki i "Canarinhos" wygrali partię otwierającą wielki finał.

Drugi set rozpoczął się od prowadzenia Brazylii 3:0, jednak potem to "Sborna" przejęła inicjatywę. Świetna gra w ataku Maksima Michajłowa i Tarasa Chtieja pozwoliła im odskoczyć rywalom na trzy punkty, ale ci szybko się odbudowali. Przy zagrywce Murilo mistrzowie świata zdobyli kilka punktów z rzędu i to oni wygrywali 12:10. Rosjanie wyrównali i set już do końca stał pod znakiem niesamowitej walki. Na potężne zbicia i zagrywki Lucasa tym samym odpowiadał Michajłow, obie ekipy świetnie grały w defensywie i w bloku i znów o wszystkim zadecydowała jednak skuteczna akcja. Tym razem wykonali ją Rosjanie, którzy obronili atak Giby i wyprowadzili skuteczną kontrę, zakończoną znakomitym atakiem Denisa Birjukowa z szóstej strefy.

W trzeciej partii od początku Rosjanie naskoczyli na swoich przeciwników. Potężne serwisowe bomby Dmitrija Muserskiego w połączeniu z nieskutecznością "Canarinhos" w ataku sprawiły, że już po kilku akcjach "Sborna" wygrywała 5:1. Zawodnicy trenera Władymira Alekny nie obniżali bardzo wysokiej jakości gry, głownie w ataku i bloku, i utrzymywali w miarę bezpieczny dystans (12:7, 19:15).

W końcówce Brazylijczycy zaczęli grać nieco lepiej. Kilka razy świetne akcje skończył Giba, nieźle spisywali się Murilo i Theo i przewaga "Sbornej" stopniała do zaledwie jednego punktu (22:23). Przy pierwszym setbolu dla Rosji świetnie zaatakował Giba, jednak przy drugim Michajłow obij blok mistrzów świata i jego ekipa objęła prowadzenie 2:1.

"Canarinhos" musieli wygrać czwartą partię by myśleć o dziesiątym zwycięstwie w Lidze Światowej dla swojego kraju i stanęli na wysokości zadania. Szybko objęli prowadzenie 3:0. Potem stracili je, ale po drugiej przerwie technicznej znów uciekli przeciwnikom (19:16, 23:19). Giba raz za razem przedzierał się przez rosyjski blok, a z sił opadł Michajłow. W końcówce swoją drużynę starał się jeszcze poderwać do walki Dmitrij Ilinych, ale przy stanie 24:22 dla Brazylii zepsuł zagrywkę. O triumfie w LŚ 2011 miał więc zadecydować tie-break.

W piątym secie, podobnie jak w całym spotkaniu, od początku do końca walka była zażarta i wyrównana. Brazylijczykom brakowało tak skutecznego atakującego, jakim w rosyjskim zespole był Michajłow. Zarówno Vissotto, jak i Theo, dość często się mylili, co rzadko zdarzało się nieco przygaszonemu w czwartej partii atakującemu Rosji. Nie najlepiej grał też najlepszy zawodnik mistrzostw świata 2010 - Murilo. Po jego autowym ataku "Sborna" wygrywała 11:8, co w tak krótkim secie jak tie-break jest dużą przewagą. Z kolei po pomyłce Theo z lewego skrzydła było już 14:10. Chwilę potem meczbola wykorzystał Michajłow i niespodziewanie to Rosjanie zostali zwycięzcami Ligi Światowej 2011.

Powiedzieli po meczu Brazylia - Rosja 2:3:

Władymir Alechna (trener Rosji):
- To był mecz godny finału tak wielkiej imprezy. Udało nam się pokonać najlepszą drużynę świata, która ma w dorobku mnóstwo różnych trofeów. W tym spotkaniu mieliśmy więcej szczęścia od rywali. Nie wypada nam jednak spocząć po tym sukcesie na laurach. Nadal musimy pracować, pracować i jeszcze raz pracować. Chciałbym podkreślić znakomitą atmosferę w hali. Nawet kiedy graliśmy w półfinale z Polakami, na trybunach nie dało się odczuć najmniejszych przejawów wrogości. W Gdańsku czuliśmy się jak w domu.

Bernardo Rezende (trener Brazylii):
- Rywale byli od naszego zespołu lepsi w przejściu z obrony do ataku - w tym elemencie zdobyli aż o 9 punktów więcej od nas. Nieźle grali blokiem oraz odrzucili nas od siatki także silną zagrywką. Potwierdzam, że drużyna Rosji ma potencjał, który może sprawić, że będzie dominowała na światowych parkietach przez kilka najbliższych lat. Dla nas to dobrze, bo do tej pory to my uchodziliśmy za faworyta wszystkich rozgrywek i kiedy udawało się odnieść sukces odczuwaliśmy ulgę, że nie zawiedliśmy, a nie satysfakcję ze zwycięstwa.

Taras Jurewicz Chtiej (kapitan Rosji):
- To było wielkie święto siatkówki. Moim zdaniem ten mecz dostarczył kibicom mnóstwo emocji i z pewnością mógł się podobać. Jestem pod wielkim wrażeniem postawy kibiców, którzy w komplecie oglądali wszystkie spotkania i stworzyli znakomitą atmosferę. To co stało się w Polsce, w Gdańsku, w tej hali, na zawsze pozostanie w naszych sercach. Wywalczyliśmy złote medale i przeszliśmy do historii. Ten triumf jest też wielką zasługą naszego trenera, który przebudował zespół i stworzył nowy sztab szkoleniowy. Też słyszałem opinię, że nasza drużyna dysponuje wielkim potencjałem, ale dopiero teraz udało nam się to udowodnić.

Giba (kapitan Brazylii):
- To był wielki mecz i znakomite widowisko. Moim zdaniem kibice, bez wątpienia wspaniali, byli świadkami najbardziej ekscytującego siatkarskiego spektaklu w ostatnich latach. Daliśmy z siebie wszystko, ale tego dnia Rosja była od nas lepsza. Rywale grali świetnie, bardzo dobrze blokowali i znakomicie serwowali. Pomimo porażki jestem dumny ze swojej drużyny. Przed nami jeszcze wiele wspólnych celów, na czele z igrzyskami olimpijskimi, które chcemy osiągnąć.

LŚ 2011, Ergo Arena, finał
Brazylia - Rosja 2:3 (25:23, 25:27, 23:25, 25:22, 11:15)

Brazylia: Bruno Rezende, Sidao (7), Giba (16), Murilo Endres (12), Theo Lopes (16), Lucas Saatkamp (11), Sergio Santos (libero) oraz Leandro Vissotto (6), Rodrigao (3), Marlon (1).

Rosja: Siergiej Grankin, Taras Chtiej (14), Denis Birjukow (16), Dmitrij Muserskij (10), Maksim Michajłow (25), Aleksander Wołkow (10), Aleksander Sokołow (libero) oraz Dmitrij Ilinych (5), Nikołaj Apalikow, Aleksander Butko (2), Haczatur Stepanjan.

_________________
Uwaga czytać regulamin. Przypominam że każdy temat ma zawierać date. Za nie przestrzeganie beda kary.

Przejdz do góry stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

  << Pierwsza      < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » SIATKÓWKA » LŚ: BRAZYLIA POKONANA, TRIUMF ROSJI! 11.07.2011

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!


TestHub.pl - opinie, testy, oceny






Online CPM Advertising | Advertising blog