Grupa: Administrator 
Lokalizacja: Polska
Posty: 39015 #731995
Od: 2010-3-24
| 
Siatkarze reprezentacji Polski wywalczyli historyczny, pierwszy medal Ligi Światowej. W meczu o trzecie miejsce pokonali w trójmiejskiej Ergo Arenie Argentynę 3:0. Znakomite zawody rozegrał atakujący naszej drużyny, Jakub Jarosz.
Pierwszą partię meczu, którego stawką był historyczny, pierwszy medal Ligi Światowej dla biało-czerwonych, lepiej rozpoczęli Polacy. Po ataku w taśmę Federico Pereyry i uderzeniu Rodrigo Quirogi w antenkę nasz zespół wygrywał 6:3. Argentyńczycy zdołali zniwelować straty, ale po asie serwisowym Ruciaka przewaga ekipy Andrei Anastasiego znów wzrosła do trzech "oczek" (10:7).
Polacy lepiej grali w kontratakach i zazwyczaj nie mylili się w pierwszych akcjach, co pozwalało im utrzymywać w miarę bezpieczne prowadzenie (16:12), a z czasem powiększać jego rozmiary. Bardzo dobrze grał atakujący Jakub Jarosz, jak zwykle polscy kibice mogli liczyć na skuteczną, momentami porywającą grę Bartosza Kurka. Jego wspaniały plac obok potrójnego bloku dał biało-czerwonym piłkę setową (24:16). Rywale jeszcze przez chwilę się bronili, ale po mocnym zbiciu Jarosza Polacy wygrali 25:18.
W drugim secie na początku znów to Polacy mieli inicjatywę. Nieźle spisywali się w obronie, dobrze w obronie, a na kontrach rozgrywający Łukasz Żygadło zawsze mógł liczyć na Kurka. Argentyńczycy wyglądali na nieco ospałych w porównaniu ze swoimi wcześniejszymi meczami i przy pierwszej przerwie technicznej przegrywali 5:8. Potężna zagrywka Jarosza dała Polsce kolejny punkt i było już 10:6 dla biało-czerwonych.
Przewaga stopniała, gdy kilka razy problemy w przyjęciu sprawił naszym zawodnikom rezerwowy rozgrywający "Albicelestes" Nicolas Uriarte (11:10). Błędy rywali w ataku i czujność w bloku Grzegorza Kosoka pozwoliły jednak naszej drużynie znów uciec na trzy "oczka" (16:13). Argentyńczycy zdołali wyrównać, ale mieli problemy z utrzymaniem jakości gry i po chwili, po dobrym bloku Kurka, przegrywali 18:21. Chwila dekoncentracji w naszym zespole sprawiła, że znów był remis (22:22), ale w końcówce to biało-czerwoni okazali się nieznacznie lepsi. Tą odsłonę, podobnie jak poprzednią, zakończył skuteczny atak rozgrywającego świetne zawody Jarosza.
Do upragnionego podium Ligi Światowej Polakom brakowało wygrania zaledwie jednej partii. Na początku tej trzeciej zdobyli już nawet niewielką przewagę i mieli szansę na to, by schodzić na przerwę techniczną wygrywając 8:5. Atak Ruciaka na kontrze został jednak zablokowany, a chwilę później asa zaserwował De Cecco i było 8:7 dla ekipy z Argentyny.
Z czasem Polakom coraz trudniej przychodziło przedzieranie się przez blok rywali i ekipa trenera Webera wyszła na trzypunktowe prowadzenie (14:11). Wtedy jednak Anastasi przeprowadził świetną zmianę - w miejsce Ruciaka wprowadził do pierwszej linii lepszego w ataku Michała Kubiaka, a ten zakończył dwie kontry zdobyciem punktu i biało-czerwoni mieli o jeden punkt więcej od "Albicelestes" (16:15). Tuż po drugiej przerwie technicznej Kurek "upolował" zagrywką Conte, atak Pereyry został zablokowany i przewaga naszej drużyny wzrosła (18:15).
W końcówce przez chwilę było jeszcze gorąco, ale blok Żygadły i Kosoka na Conte dał biało-czerwonym piłkę meczową (24:21). Pierwszą Argentyńczycy jeszcze obronili, ale przy drugiej Ocampo posłał serwis w aut. Historyczny, pierwszy medal Ligi Światowej dla Polski stał się faktem!
LŚ 2011, Ergo Arena, mecz o 3. miejsce
Polska - Argentyna 3:0 (25:18, 25:23, 25:22)
Polska: Łukasz Żygadło (4), Bartosz Kurek (14), Michał Ruciak (2), Grzegorz Kosok (7), Piotr Nowakowski (6), Jakub Jarosz (17), Krzysztof Ignaczak (libero) oraz Michał Kubiak (4).
Argentyna: Luciano De Cecco (3), Facundo Conte (14), Rodrigo Quiroga (3), Sebastian Sole (5), Pablo Crer (8), Federico Pereyra (8), Alexis Gonzalez (libero) oraz Lucas Ocampo (3), Nicolas Uriarte (1).
_________________
Uwaga czytać regulamin. Przypominam że każdy temat ma zawierać date. Za nie przestrzeganie beda kary. |
