Grupa: Administrator 
Lokalizacja: Polska
Posty: 39015 #816080
Od: 2010-3-24
| 
Nie ma pieniędzy, nie ma stadionu, są tylko długi. ŁKS po raz kolejny znalazł się nad przepaścią. Kto kupi klub, określany przez obecnego właściciela mianem trupa, który wciąć jest reanimowany?
Jak donosi "Przegląd Sportowy" w klubie z Łodzi jest naprawdę źle. Piłkarze po treningu na stadionie Energetyka wsiadają od razu w samochody i jadą na stadion przy al. Unii, bo tam gdzie ćwiczą, nie ma ciepłej wody pod prysznicami. ŁKS został dziś bez niczego, dysponuje tylko nazwą i miejscem w ekstraklasie. Jest to towar wybrakowany, z najniższej półki. Wielu piłkarzy nie myśli o treningach tylko o kasie, którą klub jest im winny. Wielu graczy zimą będzie chciało się stamtąd wyrwać.
Nieoficjalnie mówi się, że zadłużenie beniaminka Ekstraklasy wynosi nawet 6 milionów złotych. - Przykro to mówić, ale ŁKS tak na dobrą sprawę jest bezdomny, nie ma nic oprócz długów - twierdzi były prezes Antoni Panek.
Przez ostatnie 1,5 roku łódzki biznesmen, kibic ŁKS Filip Kening wraz ze swoimi współpracownikami próbowali odbudować nadszarpnięty wizerunek ponad 100-letniego klubu, ale to była syzyfowa praca. Właściciel obwinia miasto, które nie wywiązało się ze złożonych obietnic.
_________________
Uwaga czytać regulamin. Przypominam że każdy temat ma zawierać date. Za nie przestrzeganie beda kary. |
