Wyspiarze mocniejsi, Polska odpadła z ME 05.09.2011


Reprezentacja Polski nie dała rady Wielkiej Brytanii i odpadła z EuroBasketu. Jeszcze na trzy minuty przed końcem Polacy prowadzili dwoma punktami, ale nie potrafili utrzymać przewagi. Dardan Berisha zdobył 19 punktów i Polska przegrała 81:88.

Czasem pewne rzeczy są nie do przeskoczenia. Tak właśnie przez cały turniej wyglądała dla Polaków gra na tablicach. W meczu z Wielką Brytanią koszykarze Alesa Pipana zostali zdominowani na deskach i w końcówce popełnili dwie kluczowe straty, po których Brytyjczycy zdobywali punkty w szybkim ataku.

Dardan Berisha walczył do końca - jak "czarny orzeł", albański symbol, którego znak wykonał po decydującym rzucie w meczu z Turcją. Pochodzący z Kosowa 23-latek ciągnął Polaków w czwartej kwarcie i po jego wejściu pod kosz było już 77:75 na trzy minuty przed końcem.

Odpowiedział mu z dystansu Mike Lenzly i Brytyjczycy odzyskali prowadzenie. W kolejnych akcjach nie trafiali jednak Kelati i Hrycaniuk, a w między czasie doszła do tego jeszcze strata zamieniona na punkty przez najlepszego na parkiecie Luola Denga.

W końcówce Polacy zostali wykończeni przez Denga i podkoszowego Joela Freelanda. Deng, pochodzący z Sudanu skrzydłowy Chicago Bulls zdobył 28 punktów, miał 14 zbiórek i 6 asyst. Freeland zagrał natomiast perfekcyjny mecz, trafiając każdy ze swoich dwunastu rzutów. Ograny w Eurolidze silny skrzydłowy zaliczył 27 punktów i 11 zbiórek. Zdobył też kluczowe pięć punktów w ostatnich dwóch minutach meczu, w tym trafił przesądzający rzut za trzy, dający wyspiarzom prowadzenie 85:79 na 1.05 min. przed końcem.

Najskuteczniejszym graczem Polski był ponownie Berisha, który siedem ze swoich 19 punktów zdobył w czwartej kwarcie. Łukasz Koszarek miał 15 punktów, ale żadnego w ostatniej części meczu. Adam Hrycaniuk dołożył 15, a Thomas Kelati 14.

Polacy zdobyli aż 22 punkty ze strat Brytyjczyków, ale nasi rywale zbyt łatwo dochodzili pod koszem do sytuacji rzutowych. Brak Marcina Gortata i Macieja Lampego był widoczny przez cały turniej - nie dało się tego ukryć. Hrycaniuk, Szymon Szewczyk, Paweł Leończyk i Adam Łapeta podejmowali walkę w każdym spotkaniu, ale zostali zdominowani przez rywali w przegranych meczach z Wielką Brytanią, Hiszpanią i Litwą. W starciu z Turcją mieli natomiast ogromne kłopoty z faulami, ale wielkie rzuty w ostatniej minucie trafili Berisha i Piotr Pamuła.

Przeciwko Brytyjczykom, Polacy pozwolili aż na 16 zbiórek w ataku, sami zbierając w obronie tylko 20. Podopieczni Pipana, którzy w tym turnieju prezentowali dobrą obronę rzutową, dawali jednak zbyt dużo szans rywalom na ponawianie akcji i zdobywanie punktów.

Reprezentacja Polski żegna się tym samym z mistrzostwami Europy. Wynik meczu Turcji z Hiszpanią nie ma już znaczenia. Nawet jeżeli Turcja przegra, to w małej tabelce z Polską i Wielką Brytanią (wszystkie drużyny miałyby wtedy bilans 2-3), będzie mieć najlepszy wynik małych punktów. A to dzięki pokonaniu wyspiarzy aż 90:61 drugiego dnia turnieju.

Wielka Brytania - Polska 88:81 (18:17, 21:14, 18:25, 33:25)

Wielka Brytania: Luol Deng 28 (14 zb., 6 as.), Joel Freeland 27 (11 zb.), Nate Reinking 9, Dan Clark 7 (10 zb.), Mike Lenzly 7, Robert Archibald 6, Kyle Johnson 2, O.Adegboye 2

Polska: Dardan Berisha 19 (5 as., 4 zb.), Łukasz Koszarek 15 (8 as.), Adam Hrycaniuk 15 (7 zb.), Thomas Kelati 14, Szymon Szewczyk 10, Paweł Leończyk 6, Adam Łapeta 2, Robert Skibniewski 0, Piotr Pamuła 0, Piotr Szczotka

Pierwsza kwarta (18:17 dla Wielkiej Brytanii):

Słaby start reprezentacji Polski, która rozpoczęła mecz piątką: Łukasz Koszarek, Thomas Kelati, Piotr Szczotka, Szymon Szewczyk i Adam Hrycaniuk. Po czterech minutach Polacy przegrywali już 2:10, mieli dwie straty, typowe dla siebie kłopoty ze zbiórką w obronie, a Szczotka został zmieniony przez Dardana Berishę. W 5. minucie drugi faul złapał Adam Hrycaniuk i zmienił go Adam Łapeta.

Te zmiany dały impuls lepszej grze Polaków. Kelati zdobył szybkie pięć punktów, a za chwilę drugie tyle dorzucił Berisha. Brytyjczycy od początku szukali przewag pod koszem. Sześć punktów w pierwszej kwarcie miał Luol Deng, a po cztery dwaj podkoszowi Robert Archibald i Joel Freeland. Nasi rywale prowadzili w rywalizacji na tablicach 12-7.

Druga kwarta (39:31 dla Wielkiej Brytanii):

Berisha miał już 9 punktów, 4 zbiórki i 2 asysty w 13. minucie spotkania, ale Polacy nie mogli w kolejnych akcjach zatrzymać Brytyjczyków. Z dystansu trafili niscy, przeważnie nietrafiający gracze Anglików, Mike Lenzly i Kyle Johnson. W 14. minucie na parkiet weszli Piotr Pamuła i Robert Skibniewski - Polacy przegrywali 25:27.

Podkoszowi brytyjscy stanowili dla nas największe zagrożenie. Mierzący 213 cm Dan Clark zebrał piłkę po swoim niecelnym rzucie i dobił ją z powietrza z faulem. Wyspiarze prowadzili 32:26 w 17. minucie spotkania, a Polacy mieli ten sam problem co w poprzednich spotkaniach - zbiórka w obronie. W tym elemencie niestety Polska jest najgorszym zespołem EuroBasketu. Brytyjczycy mieli już 9 punktów po zbiórkach ofensywnych.

Polacy spudłowali sześć rzutów z rzędu od momentu, gdy Koszarka i Berishę zmienili Skibniewski z Pamułą. Za chwilę trafił Lenzly i przegrywaliśmy już 26:34.

Koszarek wrócił na parkiet i trafił za trzy, ale odpowiedział mu Deng. Do szatni Polacy schodzili przegrywając 31:39. Deng miał na koncie 13 punktów i 6 zbiórek, a trio brytyjskich podkoszowych, Clark, Freeland, Archibald - 17 punktów i 16 zbiórek. Brytyjczycy zdobyli 11 punktów po zbiórkach w ataku, Polacy - zero. Zbiórki? 26-12. Najwięcej punktów dla Polski miał Berisha - 9.

Trzecia kwarta (56:55 dla Polski):

Brytyjczycy szybko obniżyli skład i Deng grał jako silny skrzydłowy. Polacy znakomicie to wykorzystali i zaczęli szukać pod koszem Szymona Szewczyka, którego krył niższy o 5 cm lider Wielkiej Brytanii. Szewczyk dwukrotnie skończył akcje spod kosza po podaniach Koszarka i Kelatiego, a za chwilę ten ostatni zdobył punkty w kontrataku. W 24. minucie nasi rywale wzięli przerwę na żądanie, Polacy przegrywali już tylko 43:46

Jeszcze jedno podanie pod kosz i Hrycaniuk zdobył punkty z faulem po asyście Berishy. W 26, minucie Polacy tracili już zaledwie dwa punkty (47:49). Cały czas jednak brytyjscy podkoszowi zdecydowanie przeważali w walce o zbiórki (35-15).

Dopiero w 28. minucie Hrycaniuk zebrał pierwszą piłkę w ataku dla reprezentacji Polski. Tymczasem z drugiej strony parkietu skutecznie wciąż grał Deng, który miał 21 punktów i 10 zbiórek.

Minutę później faulowany pod koszem był Koszarek. Dodatkowo Lenzly popełnił przewinienie techniczne. Koszarek stanął na linii rzutów wolnych i wykorzystał wszystkie cztery rzuty wolne, dając Polakom pierwsze prowadzenie (53:52). Koszarek nie przestawał jeszcze - w kolejnej akcji wywiesił w powietrze Lenzly'ego i trafił z sześciu metrów. Brytyjczycy mieli ostatnią akcję kwarty. Nie trafił Lenzly, ale znów piłkę zebrali wyspiarze, tym razem Deng, który trafił dwa rzuty wolne, ustalając wynik meczu po trzech kwartach (56:55).

Koszarek miał już 15 punktów i sześć asyst po trzech kwartach. Berisha - 12 i 3.

Czwarta kwarta (88:81 dla Wielkiej Brytanii):

Leończyk zmienił Szewczyka i sfaulował Freelanda pod koszem przy celnym rzucie. Pipan błyskawicznie zareagował przerwą na żądanie (56:59). Obydwa zespoły wymieniały punkty przez kilka kolejnych akcji. Za trzy trafił Kelati (61:62) - Polacy po raz pierwszy w meczu ustawili obronę strefową, ale Deng był w tym meczu wszędzie i ponownie zaliczył dobitkę.

Po celnym rzucie Leończyka, za trzy trafił obwodowy Nate Reinking. Hrycaniuk nie trafił spod kosza i w tym czasie uciekł mu do przodu Dan Clark, który skończył w kontrataku akcję z faulem. Hrycaniuk zrewanżował się od razu, po raz drugi zebrał w ataku i zrzucił piłkę nad obręcz, będąc faulowanym. Na 6.25 min. przed końcem Polska przegrywała 66:69.

Berisha raz jeszcze przyszedł z pomocą i po jego celnym rzucie z dystansu było już tylko 71:73 na 4.41 min. przed końcem. Brytyjczycy nie dograli dobrze piłki do Denga, Polacy przechwycili i Berisha skończył kontratak, wyrównując stan meczu! Był to 17. punkt 23-letniego snajpera z kosowskiej miejscowości Peja.

Archibald trafił rzut wolny, a w kolejnej akcji Szewczyk po niecelnej trójce poszedł za piłką i dobił ją, dając Polakom prowadzenie 75:74. Berisha i Kelati mieli po kolejnym przechwycie szansę na podwyższenie wyniku w kontrze, ale świetnie wrócił się do obrony Lenzly, który odebrał piłkę Polakom i faulowany poszedł na linię rzutów wolnych. Lenzly wyrównał wynik (75:75) na 3.31 do końca.

Berisha nadal był w gazie. Po kolejnej stracie wyspiarzy wszedł pod kosz i dał dwupunktowe prowadzenie na trzy minuty przed końcem. Za trzy odpowiedział jednak Lenzly i Brytyjczycy odzyskali punkt przewagi (77:78).

Niestety Kelati zaliczył nieudaną akcję i zostaliśmy od razu skontrowani. Deng znalazł Freelanda nad obręczą i po zagraniu "alley-oop" Polacy przegrywali trzema punktami. Freeland miał już 24 punkty, trafiając do tego momentu każdy (!) ze swoich 11 rzutów.

Polacy popełnili jednak drugą stratę w przeciągu minuty i zostali skontrowani tym razem przed Denga (77:82). Odpowiedział spod kosza Hrycaniuk na 1.25 min. przed końcem. Freeland miał jednak wielki dzień. Silny skrzydłowy Wielkiej Brytanii trafił dwunasty kolejny rzut, w dodatku za trzy, z podania Denga i było już 79:85. Polacy spieszyli się w dwóch kolejnych akcjach, lecz piłka dwukrotnie wykręcała się z obręczy. Niewiele już dzielni reprezentanci Polski byli w stanie zrobić, a Brytyjczycy kończyli mecz, trafiając rzuty wolne.


  PRZEJDŹ NA FORUM