Zarzeczny: "Diablo" miał problemy finansowe 23.07.2011 |
![]() Publicysta i bliski przyjaciel Krzysztofa "Diablo" Włodarczyka Paweł Zarzeczny uważa, że to względy rodzinne były powodem przedawkowania przez pięściarza leków antydepresyjnych. Sąsiad pięściarza zdradził także, że mistrz świata federacji WBC w wadze junior ciężkiej miał problemy finansowe. - Dlaczego to zrobił? Trudno stwierdzić, ale wydaje mi się, że chciał dać sygnał komuś - mówi nam Zarzeczny. Felietonista dziennika "Polska The Times", podobnie jak ludzie z otoczenia pięściarza jest zdania, że Włodarczyk miał problemy rodzinne. - To, co się stało, nie miało nic wspólnego ze sportem. Chodzi raczej o nieporozumienia rodzinne - wyjaśnia Zarzeczny. Bliski przyjaciel mistrza świata prestiżowej federacji WBC przyznał, że w jego zachowaniu nie dało się dostrzec niepokojących sygnałów. - Zachowywał się normalnie. Był wyluzowany. Miał już rozpisane plany treningowe na kilka tygodni naprzód - wylicza Zarzeczny. Zarzeczny, prywatnie sąsiad mieszkającego w Piasecznie pięściarza, zdradził, że od dawna w środowisku bokserskim mówiło się o problemach finansowych Włodarczyka. Publicysta ujawnił także, że Włodarczyk nie chciał wyjść do kolejnych pojedynków, ponieważ za poprzednie nie otrzymywał obiecanych wcześniej pieniędzy. - Dziennikarze zajmujący się tematyką boksu zawodowego o tym nie pisali, ale od dawna było wiadomo o problemach Włodarczyka. On przecież nie chciał wyjść do ostatnich pojedynków, bo za poprzednie nie otrzymał całości obiecanych wcześniej pieniędzy. Jego wypychano do walki. To jest sportowiec, ale także i człowiek i też musi opłacić rachunki za prąd, mieszkanie i jakiś kredyt - powiedział Zarzeczny w programie Hyde Park na antenie stacji Orange Sport Info. Dziennikarz "Polska The Times" twierdzi, że Włodarczyk za ostatnie trzy walki, jakie stoczył w ringu otrzymał tylko zaliczki, za które nie był w stanie utrzymać rodziny, a przedstawianie go w mediach jako człowieka majętnego jest nieporozumieniem. Zarówno motocykl jak i samochód jakim porusza się pięściarz nie należą bowiem do niego. Włodarczyk miał się właśnie przygotowywać do kolejnej walki, jednak po tym co się stało będzie musiał powalczyć o powrót do zdrowia. - Doszło do ogromnego zatrucia organizmu. Teraz Krzysztof będzie musiał oczyścić organizm. To potrwa pewnie parę tygodni - tłumaczy Zarzeczny. WP.PL (ART)/boxingnews.pl/Orange Sport Info |