Chicago mistrzem po 49 latach 10.06.2010


Hokeiści Chicago Blackhawks, po 49 latach czekania, sięgnęli po Puchar Stanleya. To ich czwarty triumf w historii tych rozgrywek. W szóstym meczu finałowym Czarne Jastrzębie pokonały na wyjeździe Philadelphia Flyers 4:3 po dogrywce.

Była to pierwsza wygrana którejś z tych drużyn na wyjeździe w finale. To dopiero trzeci taki przypadek w ostatnich 20 latach, że drużyny wygrywały pięć pierwszych spotkań, kiedy były gospodarzami.

Po triumfie Chicago najdłużej czekającą ekipą na wygranie Pucharu Stanleya jest teraz ekipa Toronto Malpe Leafs, która ostatni raz sięgnęła po to trofeum w 1967 roku.


Pierwsza tercja zakończyła się remisem 1:1. Goście gola uzyskali w 17. minucie, kiedy na ławce kar przebywał - po raz drugi w tym meczu - Chris Pronger. Autorem trafienia był Dustin Byfuglien. Na 27 sekund przed syreną oznajmiającą przerwę do wyrównania doprowadził Scott Harnell. Wówczas na ławce kar przebywał Brent Sopel.

W 28. minucie gospodarze, ku uciesze licznie zgromadzonych fanów w Wachovia Center, objęli prowadzenie. Tym razem na listę strzelców wpisał się Danny Briere. Goście szybko jednak doprowadzili do wyrównania. Już po niespełna dwóch minutach - po trafieniu Patricka Sharpa - było 2:2.

W 38. minucie znów na prowadzenie wyszli hokeiści Chicago. Tym razem gola strzelił Andrew Ladd.

W trzeciej tercji padła tylko jedna bramka. Na cztery minuty przed końcem trzeciej tercji Antti Niemiego pokonał po raz drugi w tym meczu Hartnell, doprowadzając w ten sposób do dogrywki.

W niej Lotnicy mieli zdecydowanie więcej szans na strzelenie gola. W czwartej minucie i szóstej sekundzie dogrywki gola na wagę triumfu w Pucharze Stanleya uzyskał Patrick Kane, ale o tym, czy krążek wylądował w siatce musiał zadecydować dopiero sprzęt wideo.


  PRZEJDŹ NA FORUM